25 lipca 2005 amerykańska uczelnia University of Colorado poinformowała o ataku hakerów na dwa z jej serwerów. W ten sposób wpisała się na długą listę instytucji edukacyjnych, których bazy danych osobowych zostały narażone na niebezpieczeństwo dostania się w niepowołane ręce.
Władze University of Southern California ujawniły, że w czerwcu hakerzy włamali się do bazy zawierającej około 270 000 wcześniejszych aplikacji. Tego samego miesiąca studenci i pracownicy University of Connecticut zostali zawiadomieni, że ich dane mogły zostać upublicznione, po tym jak na jednym z uniwersyteckich serwerów znaleziono rootkit.
Obecnie władze University of Colorado kontaktują się z blisko czterdziestoma trzema tysiącami osób, których dane osobowe przechowywane były na serwerach. Informacje te obejmowały nazwiska, numery ubezpieczenia i dowodów tożsamości, adresy i daty urodzenia. Na serwerze znajdowały się również wyniki 2 000 badań laboratoryjnych. Uczelnia oświadczyła, że nie ma żadnych dowodów na to, że jakiekolwiek dane osobowe zostały przechwycone lub zmodyfikowane.
Źródło: