Polski pomysł na zabezpieczanie danych
Polscy programiści chcą powstrzymać piractwo własności intelektualnej i rozwiązać jeden z poważnych problemów światowej gospodarki. Masowe kopiowanie komercyjnych treści ma uniemożliwić innowacyjna technologia ALAN.
Służy ona do ochrony
danych przed nieautoryzowanymi działaniami, poprzez kontrolę
dostępu do urządzeń elektronicznych (komputerów, telefonów,
samochodów) aż po systemy weryfikacji dokumentów.
POMYSŁ POLSKICH PROGRAMISTÓW
O "nowym podejściu do zabezpieczania danych" mówią twórcy ALANA,
Mariusz Gawruk i Krzysztof Chełchowski. Istotą pomysłu jest
wykorzystanie parametrów nośnika i danych dla połączenia ich w
nierozerwalną strukturę.
ALAN jest użyteczny w wielu praktycznych aplikacjach. Można go
zastosować wszędzie tam, gdzie występują bloki pamięci masowych
magnetycznych, optycznych, czy półprzewodnikowych RAM, ROM, EPROM,
FLASH, jak również tam, gdzie technicznie da się taką pamięć
wprowadzić.
Można użyć tego rozwiązania w ochronie dokumentów
identyfikacyjnych, płatniczych i w dostępie do urządzeń. Za pomocą
tej technologii można dostosować kartę SIM do wybranego modelu
telefonu, co uczyni nieopłacalną kradzież takiego aparatu. ALAN
może zabezpieczyć pendrive samochodu przed złodziejami.
Największym odbiorcą tej technologii jest branża rozrywkowa:
producenci oraz dystrybutorzy audio i video, producenci konsoli i
gier. Trwają też prace nad zastosowaniem tej technologii w
ochronie danych firmowych, zapisywanych na nośnikach. Dane byłyby
zabezpieczane poprzez ich dostosowanie do dysku twardego serwera.
Ich odczytywanie stałoby się możliwe wyłącznie na komputerach
firmowych. Wykluczałoby to kradzież cennych informacji.
Jego twórcy liczą na ogromny rynkowy sukces i starają się o
ochronę patentową swojego pomysłu w Polsce i na świecie.
PROSTA MATEMATYKA, CZYLI JAK TO DZIAŁA?
Kluczem do technologii jest odpowiednie zakodowanie zawartości
dysku w oparciu o trzy parametry: rozmiar danych, całkowity
rozmiar dysku oraz wolne miejsce pozostałe po zapisie.
Najczęściej spotykanym rozmiarem pustych dysków w nośnikach
optycznych jest rozmiar 736 966 656 bajtów. Jeżeli wprowadzimy
nośnik, który będzie mniejszy lub większy choćby o dwa bajty, to
nawet idealnie przegrane dane na standardową wielkość dysku,
zostaną rozpoznane jako skutek nielegalnych działań.
"Jeżeli oryginalny nośnik posiada rozmiar np. 800 000 000 bajtów,
a dane tam zapisane wynoszą np. 300 000 000 bajtów, to wolne
miejsce, jakie pozostanie na dysku wyniesie 500 000 000 bajtów. Po
wykonaniu kopii na standardowym nośniku o pojemności 736 966 656
bajtów rozmiar danych zapisanych wyniesie dokładnie jak w
oryginalnym nośniku 300 000 000 bajtów. Jednak rozmiar całkowity
ulegnie zmianie, a tym samym zmniejszy się ilość wolnego miejsca
na dysku, które w tym przypadku wyniesie 436 966 656 bajtów. Na
tej podstawie jesteśmy w stanie stwierdzić, że dane zostały
skopiowane w sposób nielegalny" - tłumaczy twórca ALANA.
KRADZIEŻ ZA DROGA DLA ZŁODZIEJI
Zdaniem programistów, każde zabezpieczenie można złamać. Dotyczy
to również ALANA. Można wyprodukować nośnik optyczny o takiej
samej pojemności, co oryginalna płyta. Jednak taka produkcja jest
nieopłacalna.
"W przypadku piratów masowo kopiujących dane na standardowych
nośnikach, jedynym wspólnym punktem były właśnie owe produkowane
masowo nośniki. Wykorzystaliśmy ten słaby punkt. Poza możliwością
zabezpieczania nośników, ALAN potrafi blokować dowolne urządzenie
elektroniczne po nieautoryzowanej ingerencji w jego elementy. W
połączeniu z innymi systemami zabezpieczeń, może stanowić ich
trzon lub element szerszego rozwiązania problemu autoryzacji
dostępu do danych i urządzeń - podsumowuje Chełchowski.(PAP)