Tylko 13,5 proc. Polaków ma dostęp do stałego szerokopasmowego łącza internetowego; gorszy wskaźnik jest tylko w Rumunii i Bułgarii - wynika z opublikowanego we wtorek raportu Komisji Europejskiej.
W poniedziałek pełniący obowiązki prezydenta, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podpisał ustawę o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych w Polsce. Ma ona pozwolić nadrobić dystans dzielący Polskę od innych krajów UE, przede wszystkim dzięki usprawnieniu inwestowania w infrastrukturę telekomunikacyjną. Usuwa m.in. bariery prawne i administracyjne w zakresie dostępu do gruntów i budynków. Szansą na rozwój internetu są fundusze unijne: w marcu Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zakończyło prace przygotowawcze do wdrożenia programu rozwoju sieci szerokopasmowego internetu w pięciu regionach Polski Wschodniej, wartości w sumie 300 mln euro (w tym 255 mln euro funduszy strukturalnych).
Komisja Europejska w ambitnej, przyjętej w ub. tygodniu Agendzie Cyfrowej zapowiada, że do 2013 r. każdy Europejczyk ma mieć dostęp do szerokopasmowego internetu, a do 2015 r. połowa będzie robić internetowe zakupy.
Do tego jednak potrzeba natychmiastowych inwestycji, które zahamował kryzys gospodarczy, choć i tak branża telekomunikacyjna okazała się być względnie odporna, bowiem w 2009 r. nie zanotowała spadku mimo ogólnej recesji w UE w wysokości 4,2 proc. PKB. KE apeluje także, by kraje członkowskie rygorystycznie wdrażały unijne przepisy z zakresu telekomunikacji.
"Ograniczony postęp w kierunku prawdziwie jednolitego rynku jest rozczarowujący. Kraje członkowskie muszą zrobić więcej, by zasady były przestrzegane i miały miejsce konieczne inwestycje w innowacyjne usługi z korzyścią dla 500 mln europejskich konsumentów" - powiedziała unijna komisarz ds. agendy cyfrowej Neelie Kroes.(PAP)