1/3 ataków internetowych pochodzi z USA
Najnowsze badanie, z którego raport opublikowała firma Symantec specjalizująca się w zabezpieczeniach komputerów i sieci wykazało, że blisko jedna trzecia ataków internetowych jest dokonywana z terenu Stanów Zjednoczonych.
Co więcej, hakerzy są coraz bardziej zorganizowani i, co nietrudne do przewidzenia, stosują coraz bardziej wyszukane metody działania.
Kradzieże numerów kart kredytowych również powoli przestają być "w modzie" - przestępcom bardziej opłaca się teraz przechwytywać pełną tożsamość użytkowników. Przykładowo według raportu za ważny numer karty kredytowej z kodem autoryzacji można na czarnym rynku zażądać od 1 do 6 dolarów. Szczególowa tożsamość (czyli więcej danych na temat tej samej osoby) jest warta nawet do 14 dolarów.
Drugie miejsce w niesławnym rankingu państw, z których przeprowadzane są ataki zajmują Chiny z wynikiem 10%. Niemcy plasują się na trzecim miejscu i ich udział wynosi 7%. Pozostając w temacie statystyk warto podać liczby dotyczące e-maili - aż 59% przesłanej w 2006 roku poczty to SPAM, zaś 166,248 wiadomości zostało pomyślnie zidentyfikowanych jako próby phishingu (podszywania się).
Źródło: dobreprogramy.pl