Zamiast dzwoniącego telefonu komórkowego amerykański student proponuje "animatroniczną" wiewiórkę - informuje serwis BBCNews.Natrętny sygnał telefonu komórkowego trudno ignorować. Zamiast niego Stefan Marti, student Massachusetts Institute of Technology, proponuje dyskretny gadżet w postaci pluszowej wiewiórki. Gdy zwierzątko odbierze sygnał, unosi łepek i rozgląda się, próbując przyciągnąć naszą uwagę. Jeśli robimy właśnie coś ważnego i ją ignorujemy, wiewiórka wraca do stanu sennego wyczekiwania.
Potrafi samodzielnie ocenić ważność połączenia, a także przyjmować
wiadomości.Na razie wiewiórka wymaga podłączenia do komputera i jest raczej
stacjonarna. Jednak z czasem podobną technologię można by
zastosować w przenośnym sprzęcie - wedle gustu w telemyszach,
telejaszczurkach czy telepająkach. Marti eksperymentował wcześniej
z królikiem i papugą - chodziło o zwierzątko nadające się na
partnera w rozmowie. Im mniej inteligentnie wygląda urządzenie,
tym mniejszy zawód odczuwa użytkownik, gdy ma trudności z
porozumieniem.
Zdaniem twórcy wiewiórki współczesna coraz bardziej skomplikowana
technologia wymaga prostych, zrozumiałych dla człowieka
interfejsów. Z drugiej strony niektóre urządzenia osiągnęły już
postać optymalną. Można skonstruować windę bez guzików, która
pojedzie szybciej w razie nagłej potrzeby, staje na piętrach, na
których zwykle wysiadamy i zwalnia, gdy rozmowa wewnątrz staje się
interesująca. Jednak lepiej po prostu naciskać guziki niż wdawać
się w filozoficzne dyskusje z przemądrzałą windą.
(PAP)